Rozcestník

Jesteśmy online.Połączenie:
Pusty koszyk
 

Produkty w koszyku

Galeria zdjęć: nasze pierwsze 10 lat

Autorem jest Dominik dnia 19. 2. 2018

Zbliża się 2007 rok, po latach spotykają się byli koledzy z klasy, przyszli założyciele firmy. Jeden z nich już wtedy z dobrym rezultatem sprzedaje materiały opakowaniowe, przede wszystkim koperty bąbelkowe – nasz pierwszy artykuł na portalu Aukro.cz. Drugi z nich, parę miesięcy przed spotkaniem, uświadamia sobie, że jego kariera analityka i konsultanta nie jest karierą jego marzeń. Oboje chcą zarabiać „GRUBE PIENIĄDZE“.

Słowo ciałem się stało i w ten sposób na początku 2008 roku zaczyna się przygotowywanie pierwszego planu biznesowego. Oczywiście planowanie a rzeczywistość to dwie różne rzeczy. Po 5 latach istnienia firmy i wielkich staraniach osiągamy parę godnych zazdrości (anty)sukcesów.

  • wielokrotnie prawie bankrutujemy,

  • generujemy wielomilionowe długi,

  • jesteśmy kontrolowani (czasami nawet karani) chyba przez wszystkie istniejące urzędy,

  • również wielokrotnie zauważamy u niektórych osób syndrom wypalenia zawodowego.

Druga połowa dekady była o wiele lepsza. Jednak prawdą jest, że bez wspomnianych upadków nie bylibyśmy dzisiaj w tym samym miejscu.

 

Rok 2008 – Zaczynamy

W maju zakładamy spółkę z o.o. a w czerwcu wynajmujemy pierwszy magazyn w mieście Hrušovany koło Brna. Były to 2 małe pomieszczenia ok 60m2, za które nam przyszło zapłacić około 200zł (1.190,- Kč) miesięcznie. Na metr wychodziło około 3zł (20 Kč). Tak niski czynsz już nigdy nie będziemy mieć.

Już w październiku tego samego roku, czyli po 4 miesiącach, musimy się przeprowadzać, głównie dlatego, że ilość asortymentu się nam rozrosła i nie mogliśmy się zmieścić do naszego magazynku. Wynajęliśmy magazyn w strefie przemysłowej w brneńskich Židenicach. Nowy, 150 m2 magazyn wyposażamy w farelkę oraz naszego pierwszego pracownika- Petra.

 

Rok 2009 – TYSIĄC METRÓW TO MAŁO?

Już po paru miesiącach magazyn w Židenicach zaczyna być dla nas za mały. Dlatego też w marcu 2009 znowu się przeprowadzamy, już po raz trzeci. Tym razem do hali o wielkości 1000 m2, czyli ponad 6 razy większej niż wcześniejszy magazyn. Mieliśmy przeczucie, że tym razem pojemność magazynu będzie nam wystarczyć. Niestety, już po pół roku musieliśmy wynająć kolejnych 500 m2, które i tak za chwilę były pełne

 

Za sukcesy 2009 roku uważamy:

  • liczba pracowników zwiększa się do 7 osób,

  • zaczynamy sprzedaż kartonów oraz różnych materiałów foliowych,

  • pomimo znacznych strat kupujemy nowe firmowe auta.

 

Rok 2010 – MĄDRE INWESTYCJE?

To już czwarty raz, kiedy musimy się przeprowadzać. Tym razem do brneńskiego areału byłej Zbrojovki. Zanim się przeprowadziliśmy, za dość spore pieniądze wyremontowaliśmy biura, które i tak po dwóch latach znowu będziemy zmuszeni opuścić. Nasza drużyna osiąga liczbę 10 osób.

 

Rok 2011 – ZACZYNA KRYZYS

Najgorszy okres w historii firmy rozpoczął się akurat wtedy, kiedy zaczęło nam się powodzić. Sprzedaż była na dobrym poziomie, a wydawanie pieniędzy na jeszcze lepszym. Dostaliśmy się również do paru nieciekawych sytuacji, kiedy z opóźnieniem płaciliśmy faktury. Wszystkie płatności były opóźnione. W połowie roku chcieliśmy sytuację naprawić nowym systemem informatycznym, ale zamiast naprawy sytuacji nasze zasoby magazynowe stały się na cały rok zupełnie nieogarniętą czarną dziurą. Wszystko wyglądało naprawdę źle, a problemy zaczynały się kumulować.

 

Rok 2012 – TERAZ ALBO NIGDY

Wszystko zaczyna się walić. I to dosłownie. W lipcu na słupach nośnych w naszej hali pojawiły się niebezpiecznie wyglądające szczeliny a opinia urzędu budowlanego była jasna – magazyn trzeba opuścić do 30 dni. Przeprowadzamy się po raz piąty.

Po przeprowadzce czekał na nas czyściec. Najpierw trzeba było odpisać 1,5 miliona kc za błędy księgowe, magazynowe i inwestycyjne. Potem założyciele walczyli o kierunek rozwoju firmy. Na końcu czyśćca, ze względu na obrany kierunek rozwoju, odchodzi od nas parę osób. Ci, którzy odważyli się zostać, muszą zakasać rękawy i zapracować na to, żeby firma w ogóle przeżyła. Czyżby nadchodziły lepsze czasy?

 

Rok 2013 – PIERWSZY ZYSK

Trwało 5 lat, ale w końcu się udało! Pierwszy rok finansowy na plusie kończymy profesjonalną sesją zdjęciową. Również zaczynamy przygodę z nowych e-shopem z naszymi kolegami z Proof&Reason.

 

Rok 2014 – ROŚNIEMY

Po paru bolesnych latach i drogich lekcjach przetrwania wydaje się, że absolwowaliśmy podstawy prowadzenia działalności. Nadszedł czas na rozwój firmy i jej możliwości. Zwiększamy asortyment i naszą drużynę.

 

Rok 2015 – NOWY E-SHOP, NOWA ERA

Powodzi nam się. Nie tylko jeśli chodzi o wzrost, ale również jeśli chodzi o złe decyzje. Jedną z najgorszych było zatrudnienie nowego dyrektora sprzedaży. Był to radykalny krok, ponieważ do tego momentu każdy, kto przychodził do firmy zaczynał od najniższej pozycji i z biegiem czasu awansował. Już w dzień, kiedy zaczął pracę było jasne, że ciężko mu będzie znaleźć wspólny język z innymi pracownikami. A w ciągu kolejnych tygodni potwierdziło się to. Ta sytuacja podcięła skrzydła dopiero co tworzącej się atmosferze pracy w zespole. Również, jak to w naszej historii już bywa, zaczął zawodzić dach.

 

Rok 2016 – PRZEPROWADZKA? ZNOWU…?

Dobiega końca umowa wynajmu kolejnej hali, której stan zwiastuje bliskie zawalenie. Przeprowadzamy się po raz szósty. Tym razem mamy więcej czasu na szukanie i wybór nowej siedziby naszej firmy. Nasz były klient Notino (teraz Parfums) poleca nam magazyny obok siebie. W ten sposób się stajemy ich sąsiadami. Nie wszystko jednak poszło jak z płatka. Nowy najemca opuszczanej przez nas hali karze nas za nieogarniętą przeprowadzkę. Kolejna ciężka lekcja dla firmy.

 

Rok 2017 – EKSPANSJA

Cała historia firmy jest związana z Polską, gdzie zaczęliśmy kupować pierwszy z artykułów – koperty bąbelkowe. Również z Polską wiążemy naszą przyszłość. Uruchomiliśmy nowy sklep internetowy www.top-opakowania.pl . Aby nie było to nazbyt piękne i kolorowe, e-shop po ponad roku wciąż jest na minusie, 2x dłużej niż planowaliśmy.

 

Rok 2018 – CO TERAZ?

Już teraz zaszliśmy daleko. Zwłaszcza patrząc na to ile razy to wyglądało, że firma całkowicie zniknie. Na koniec małe porównanie PRZED i PO dziesięciu latach starań, niepowodzeń i ponownych starań.

 

Planów mamy dużo. Może ekspansja do innych europejskich krajów? Albo może coś zupełnie innego? Na razie zachowamy to w tajemnicy, ale niedługo podzielimy się z Wami tymi informacjami.


 

P.S. Uważniejsi czytelnicy mogli zauważyć, że przeprowadzek nie było 6, ale 5. Ta szósta (a raczej pierwsza) była na samym początku przy założeniu firmy, gdy z biura jednego z założycieli trzeba było wszystko przewieźć do nowego biura wspólnego przedsiębiorstwa.